Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 10 lipca 2012

Słodkiego, miłego życia!

Czekoladki, babeczki... Mniam! Kto nie ma do nich słabości? Jako, że średnio rozmowna dziś jestem, to chyba poprzestanę na zdjęciach z podpisami. Bo chyba o to w tym wszystkim chodzi, prawda? ;)




czekolada! w tabliczkach


                                                       babeczki cytrynowe zwieńczone truskawką 
                                                                                  torciki :)
dwie kostki czekolady. Mlecznej.

Dobra nocka :)


 Początkowo chciałam zrobić osobne posty: dla Ulicy Sezamkowej, Kubusia i tak dalej, ale no niestety, nie chcę dawać dwóch zdjęć i oznajmiać wszem i wobec: patrzcie i podziwiajcie. Owszem, patrzcie i owszem - podziwiajcie. Ale może 3 w 1. Oto oni! Bohaterowie naszych dobranocek i szeroko pojętych bajek. Zapraszam :)


Elmoooo    




"Prosiaczek pomyślał, że może to jest jakaś pułapka.
-Ach, Kłapouszku - zaczął znowu - właśnie....
-Czy to maleńki Prosiaczek? - zapytał Kłapouchy wciąż patrząc uparcie na swoje patyki.
-Tak, Kłapouszku, i właśnie...
-Czy wiesz, co to jest?
-Nie - rzekł Prosiaczek.
-To jest A.
-O - rzekł Prosiaczek.
-Nie O, tylko A -skarcił go Kłapouchy surowo - Czyż ty nie słyszysz? Albo może ci się zdaje, że masz więcej wykształcenia od Krzysia?
-Tak - powiedział Prosiaczek - Nie - poprawił się bardzo szybko. I podszedł jeszcze bliżej.
-Krzyś powiedział, że to jest A i to jest A, chyba że ktoś na nie wlezie - dodał Kłapouchy surowo.
Prosiaczek gwałtownie odskoczył w tył i powąchał swoje fiołki.
-Czy wiesz, co znaczy A, maleńki Prosiaczku?
-Nie, Kłapouszku, nie wiem.
-Otóż A oznacza Naukę, oznacza Wykształcenie, oznacza wszystkie te rzeczy, o których ani ty, ani Puchatek nie macie pojęcia."




Gdy Puchatek obudził się z rana, pierwszą rzeczą, jaką zobaczył był tygrys siedzący przed lustrem i patrzący na swoje odbicie.
-Dzień dobry! - rzekł Puchatek.
-Dzień dobry! - rzekł Tygrys. - Znalazłem kogoś zupełnie takiego samego jak ja. A myślałem, że więcej takich nie ma. 
Puchatek wstał z łóżeczka i zaczął tłumaczyć Tygrysowi, co to jest lustro. I właśnie w najciekawszym miejscu Tygrys powiedział:
-Przepraszam cię na chwilkę, ale coś wlazło na stół - I z głośnym "uorrauorrauorrauoraaa" przyskoczył do brzegu obrusa, ściągnął go na siebie, owinął się nim trzy razy, poturlał się na drugi koniec pokoju i po straszliwej walce wydobył głowę na światło dzienne i zawołał z triumfem: -Zwyciężyłem!
-To jest mój obrus - powiedział Puchatek biorąc się do odwijania Tygrysa.
-Byłem ciekaw, co to jest - rzekł Tygrys
-To się kładzie na stół i na tym się stawia rozmaite rzeczy.
-Więc dlaczego to próbowało mnie schwytać, kiedy byłem odwrócony?
-Może zdawało ci się, że próbowało - odparł Puchatek.
-Na pewno próbowało, tylko mu się nie udało.
Puchatek rozłożył obrus na stole i postawił na nim spory garnuszek miodu i razem z Tygrysem zasiedli do śniadania.

środa, 4 lipca 2012

Ladies and Gentelman... it's The Muppet Show!!!

Niektórzy myślą, że Muppety są dla dzieci. Kojarzą się z Ulicą Sezamkową, Ciasteczkowym Potworem, literkami, które sponsorują kolejne programy i w ogóle niczym, co mogłoby interesować dorosłych i dojrzałych ludzi. Jest jednak grupa osób, które słysząc słowo "Muppety", wiedzą o co chodzi! Znają słabość Zwierzaka do kobiet i jego niekontrolowane wybuchy agresji, zastanawiają się, co Piggy widzi w zniewieściałym Kermicie, wzrusza ich głosik Beaker'a, a Mhanah Mhanah wyzwala w ich organizmach endorfiny (i to nie tylko ze względu na futerkowy róż stworów). Myślę, że dzieci mają w nosie Muppety. Za to dorośli, którzy nie zabili w sobie dziecka oraz dysponują wyrafinowanym poczuciem humoru (z zabarwieniem absurdalnym), przepadają za Muppet Show!

Wywiad ze Zwierzakiem :D

                                      


Moje Zwierzaki. Zwykłe bigle



Sfeckie Kuchaze (jak mawia Anielcia). Dłuuugie szpilki :)



Kolor trochę się różni, 
ale taki pasował mi do bluzki ;) Kermity!



Mi mi, mimimi mi miii mimi. Beaker.